REKLAMA

Porodówka w Ustrzykach Dolnych zostanie zamknięta z końcem lutego!

USTRZYKI DOLNE / PODKARPACIE. Do końca tego tygodnia ciężarne kobiety mogą jeszcze zgłaszać się do szpitala w Ustrzykach Dolnych na oddział ginekologiczno-położniczno-noworodkowy. Później będzie to już niemożliwe. Jak się dowiadujemy, oddział przestanie funkcjonować z końcem lutego. Część położnych jest już na wypowiedzeniach. Nie pracuje jeden z czterech lekarzy.

Likwidacja oddziału ginekologiczno-położniczno-noworodkowego jest pokłosiem uchwalonego przez radnych Rady Powiatu Bieszczadzkiego planu naprawczego dla ustrzyckiego szpitala. Dokument został zatwierdzony podczas sesji 30 grudnia 2019 roku (13 głosów za, 1 przeciw), a powodem była dramatyczna sytuacja finansowa placówki.

Straty, jakie notuje szpital są zabójcze. Kwoty powiększające dług w każdym miesiącu są astronomiczne – mówił w trakcie sesji starosta bieszczadzki Marek Andruch.

Zgodnie z informacjami przedstawionymi podczas obrad, szpital ma ponad 21 mln zł długu. W 2017 roku odnotowano 3 mln zł długu, w 2018 – 5 mln, a rok 2019 zamknął się kwotą rzędu 8/9 mln zł. Aby ratować finanse jednostki sięgnięto po kredyt. Tempo wykorzystywania tych środków również było zawrotne. W okresie od marca do grudnia 2019 roku wykorzystano aż 10 mln zł.

Wygaszenie działalności porodówki ma nastąpić w najbliższym czasie.

Otrzymaliśmy wytyczne, nikt ich nie odwołał, stosujemy się więc do poleceń – mów nam lek. med Marek Kęska, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczno-noworodkowego szpitala w Ustrzykach Dolnych. – Pacjentki przyjmujemy tylko do końca tego tygodnia. Z końcem lutego oddział przestanie funkcjonować.

Dla wielu kobiet, mieszkanek powiatu bieszczadzkiego, to fatalna wiadomość. Część ciężarnych będzie musiała poszukać innego szpitala. W 2018 roku na porodówce w Bieszczadach na świat przyszło 154 dzieci, rok później 138.

Można przypuszczać, że spora grupa rodzin z terenu powiatu bieszczadzkiego wybierze szpital w Lesku. Tam, rocznie rodzi się około 500 maluchów, głównie z powiatów leskiego, sanockiego i bieszczadzkiego. W 2018 roku było to dokładnie 570 dzieci, rok później 450. Leska lecznica jest przygotowana na przyjęcie dodatkowych pacjentek, choć otwarcie mówi się o działaniach, które mogłyby zostać podjęte, aby zapewnić jak najwyższą jakość usług medycznych.

Z pewnością zwiększenie obsady szpitala w Lesku zarówno jeśli chodzi o lekarzy jak i położne pozwoliłoby na przyjęcie większej liczby pacjentek – mówi Robert Płaziak, dyrektor SP ZOZ w Lesku.

Aktualnie w Lesku funkcjonuje 20 łóżek na ginekologii, 7 na położnictwie i 7 dla noworodków.

Ewentualna rozbudowa oddziału mogłaby nastąpić po przeniesieniu oddziału rehabilitacji do obiektu, który jest aktualnie budowany. Roboty zakończą się w maju – dodaje Robert Płaziak.

Do tematu wrócimy.


zdjęcie poglądowe / pixabay.com

18-02-2020