WITRYŁÓW / PODKARPACIE. Prokuratura szuka odpowiedzi na to pytanie. W zależności od tego jaka ona będzie, taka kara spotka sprawcę makabrycznej zbrodni na rodzicach.
– W sprawie zabójstwa w miejscowości Witryłów toczą się dalsze czynności dowodowe. Uzyskano wstępne wyniki sekcji zwłok. Z ustaleń tych wynika, że podejrzany zadał obu ofiarom po 6 ciosów ostrzem siekiery w głowę, przy czym na ciele ojca stwierdzono obrażenia, świadczące o próbie obrony przed napastnikiem – mówi prokurator Beata Piotrowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krośnie. – Ciosy te spowodowały rozległe obrażenia czaszkowo-mózgowe, które skutkowały zgonem pokrzywdzonych – dodaje.
Prokuratura aktualnie przesłuchuje świadków, aby ustalić przebieg i okoliczności tamtego zdarzenia. Ważne będą także informacje dotyczące sytuacji rodzinnej podejrzanego.
Jak informuje prokurator Piotrowicz zarządzono również przeprowadzenie badania śladów biologicznych, zabezpieczonych na miejscu zdarzenia.
– Nie dysponujemy jeszcze wynikami badań toksykologicznych, które ujawnią czy w chwili morderstwa Maciej B. był pod wpływem alkoholu lub narkotyków – precyzuje rzecznik.
Dodaje także, że trwa kompletowanie dokumentacji medycznej sprawcy. Zostaną również powołani biegli psychiatrzy, którzy wydadzą opinię co do stanu jego poczytalności w chwili czynu.
– Nie można też wykluczyć, że biegli po jednorazowym badaniu złożą wniosek o przeprowadzenie obserwacji psychiatrycznej i dopiero po jej zakończeniu wydadzą stosowną opinię – dopowiada Beata Piotrowicz.
To istotna kwestia w przebiegu całego śledztwa. Kodeks karny wskazuje, że jeśli osoba, która w momencie popełnienia czynu była chora psychicznie, upośledzona umysłowo bądź na jej działania wpływały jakieś inne zakłócenia czynności psychicznych, wówczas nie popełniła przestępstwa. Z kolei jeśli w tym momencie zdolność rozpoznawania i kierowania własnym postępowaniem były ograniczone, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. W praktyce oznacza to, że jeśli Maciej B.w pełni świadomie zamordował swoich rodziców siekierą, wówczas może grozić mu nawet dożywocie. Natomiast jeśli uczynił to w stanie niepoczytalności może trafić do zakładu psychiatrycznego.
Przypomnijmy, że do tragedii doszło pod koniec grudnia minionego roku. Zaczęło się od rodzinnej awantury, która przerodziła się w makabryczną zbrodnię. Jak wówczas informowała brzozowska prokuratura był to efekt narastającego konfliktu między senem a rodzicami. Maciej B. zabił ich siekierą. Oszczędził dzieci, które w momencie zdarzenia przebywały na terenie posesji.