SANOK, PUŁAWY / PODKARPACIE. Sanocka filia Lotniczego Pogotowia Ratunkowego wznowiła dyżury na innym śmigłowcu. Maszyna, która wczoraj zderzyła się ze skuterem śnieżnym w Puławach będzie wymagała naprawy.
Do niecodziennego wypadku doszło wczoraj na parkingu przy stoku narciarskim w Puławach. Kierujący skuterem śnieżnym, który miał zabrać załogę pogotowia ratunkowego do rannego narciarza, uderzył w śmigłowiec sanockiego LPR.
W tym zdarzeniu ranne zostały trzy osoby. Najpoważniejsze obrażenia ma 56-letni lekarz.
– Krakowski LPR przetransportował poszkodowanego z urazem głowy do jednego z rzeszowskich szpitali. Lekarze jeszcze nie określili czy jego obrażenia będą kwalifikowane powyżej czy poniżej dni siedmiu – informuje asp. Paweł Buczyński, oficer prasowy z KMP w Krośnie.
Dodaje, że 43-letni ratownik medyczny i mężczyzna kierujący skuterem doznali obrażeń niezagrażających ich życiu.
Jeśli chodzi o śmigłowiec LPR to tuż po zdarzeniu nie mógł odlecieć. Został zabezpieczony na miejscu.
– Dzisiaj uszkodzenia miały zostać zweryfikowane przez specjalistę mechanika – uzupełnia rzecznik.
Informacje te potwierdza z kolei Justyna Sochacka, rzecznik Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
– Dyżur w Sanoku został wznowiony na innym śmigłowcu. Uszkodzoną maszynę obejrzy mechanik. Skonsultujemy się również w tej sprawie z producentem. Obecnie jesteśmy na etapie szukania rozwiązań odnośnie transportu i naprawy śmigłowca – precyzuje.