SANOK / PODKARPACIE. W miniony weekend żołnierze z 35. Batalionu Lekkiej Piechoty w Sanoku wyruszyli w niespełna 35-kilometrowy marsz kondycyjny. Terytorialsi w sobotni ranek stawili się w Komańczy, skąd rozpoczęli wędrówkę bieszczadzkim szlakiem do Cisnej. Trasa nie należała do najłatwiejszych, szczególnie, że żołnierze na plecach nieśli cały swój ekwipunek. Wyprawa pozwoliła na sprawdzenie swoich sił, ale i współdziałanie w poszczególnych plutonach.
Marsz kondycyjny był swego rodzaju egzaminem dla terytorialsów. O świcie, z zapakowanym plecakiem cały sanocki batalion stawił się w Komańczy, skąd wystartowano. Trasa wiodła czerwonym szlakiem aż do Cisnej.
Po drodze żołnierze pokonujący trasę nie tylko sprawdzali swoja wytrzymałość, ale także szlifowali współdziałanie w batalionach, aby każdy z uczestników szczęśliwie dotarł do mety.
– Nie był to spacerek, wymagał nieco wysiłku i zaangażowania. Mimo małych zakwasów była to świetna lekcja pokory i sprawdzian możliwości. Do tego dobre towarzystwo żołnierzy-kolegów. Nawet ulewa, która część grup zaskoczyła pod koniec marszu, nie zepsuła tego dnia szkolenia – mówi szeregowy Karol Mikosz z 35blp Sanok.
Po zejściu ze szlaku żołnierze OT zgromadzili się na boisku w Cisnej, gdzie zaplanowano nocleg. To oczywiście nie koniec zmagań sportowo-sprawnościowych. We wrześniu terytorialsi będą zdawać egzamin z wychowania fizycznego, zaś w październiku zaplanowano tzw. pętlę taktyczną, która będzie kwintesencją weryfikacji zdobytej wiedzy podczas ostatniego roku ćwiczeń.