BIESZCZADY / PODKARPACIE. „Z przykrością informujemy, że przyrodnicza ścieżka turystyczna, trasa rowerowa i konna biegnąca w sąsiedztwie obozu Kolektywu Wilczyce, na skutek chuligańskiej działalności, jeszcze nieustalonych osób zostaje zamknięta” – czytamy na stronie Nadleśnictwa Stuposiany.
Droga jest wykorzystywana przez Straż Graniczną patrolującą wschodnią granicę Unii Europejskiej i GOPR ratujący z opresji turystów w górach.
„Oczywiście droga jest również szlakiem transportowym służącym gospodarce leśnej. Zbliża się weekend majowy, jak co roku spodziewamy się wielu chętnych do odwiedzenia zagrody pokazowej żubrów i amatorów górskich spacerów. Niestety obecnie szlak jest zablokowany, a skala zniszczenia drogi nie pozwala na zapewnienie przez Nadleśnictwo Stuposiany bezpieczeństwa chętnych do skorzystania z oferty turystycznej w tej części Nadleśnictwa.
Banerami zatkany został przepust, w wyniku czego spiętrzona woda doprowadziła do rozerwania przepustu, część drogi została przekopana, wkopano prowizoryczne słupy rogatek z drewna pozyskanego przez Nadleśnictwo, a tu nielegalnie wykorzystanego – ogólnie wygląda to na barykadę mającą blokować przejazd tą drogą” informują leśnicy.
Koszt naprawy wstępnie szacowany jest na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dodatkowy wydatek obciąży kosztami Nadleśnictwo Stuposiany, które sfinansuje naprawę zniszczeń ze sprzedaży drewna.
„Jeśli takim aktem wandalizmu ktoś chciał zablokować dostęp do lasu turystom, utrudnić pracę służbom państwowym i ratunkowym to cóż, kolejna nietrafiona, niebezpieczna i szkodliwa społecznie działalność”.