STUPOSIANY / PODKARPACIE. W środę 28 marca w Nadleśnictwie Stuposiany doszło do nieszczęśliwego wypadku. Podczas pracy w lesie ucierpiał jeden z pilarzy. Mimo szybkiej akcji i transportu śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Rzeszowie, mężczyzna zmarł.
– Policjanci otrzymali zgłoszenie o wypadku w środę 28 marca. Aktualnie trwają czynności w tej sprawie – mówi mł. asp. Aleksandra Wołoszyn-Kociuba, rzecznik prasowy ustrzyckiej policji.
Na miejsce zdarzenia zostali zadysponowani ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR. W tym samym czasie w drodze był już śmigłowiec LPR, który finalnie przetransportował rannego mężczyznę do szpitala w Rzeszowie.
Wiadomo, że mężczyzna nie pracował w lesie sam. Znalazła go druga osoba prowadząca pracę przy pozyskiwaniu drewna w tamtym rejonie.
W tym momencie nie są jasne przyczyny wypadku. Służby nie informują, czy pilarz zasłabł, czy był nieostrożny, czy po prostu było to nieszczęśliwe zdarzenie. Dzisiaj w tym rejonie będzie pracował inspektor pracy wraz z pracownikami Nadleśnictwa Stuposiany.