LESKO / PODKARPACIE. Wypoczywający w Polańczyku turyści są zdegustowani zachowaniem policjantów. – Czy tak powinno się tworzyć wizerunek Gminy Fair Play? – pytają.
25 lipca popołudniu małżeństwo z województwa lubuskiego zostało zatrzymane po przejechaniu 200 metrów, bez włączonych świateł. Zdarzenie miało miejsce w pobliżu parkingu przy siedzibie powiatu w Lesku.
– Dla nas 60-latków taka kwota, to naprawdę dużo – dodają. – Na wizerunek Policji przyjaznej trzeba zapracować. Brak dialogu między kierowcą, a policjantem nie jest według nich najlepszym sposobem na znalezienie optymalnej kary za przewinienia. Dlaczego policjanci w tym przypadku nie rozważyli właśnie pouczenia?
– Decyzję o zastosowaniu mandatu wydaje policjant pełniący służbę. Widocznie w tej sytuacji uznał, że jest to najlepszy z możliwych środków – komentuje naczelnik Wydziału Prewencji i Ruchu Drogowego w Lesku, aspirant sztabowy Jacek Pączek.
– Ta decyzja zależy tylko od policjanta. Na wydanie mandatu składa się wiele czynników, z których najważniejszym jest rodzaj wykroczenia. Jeśli policjant uzna za stosowne, może użyć tylko i wyłącznie pouczenia. Podstawę takiej decyzji stanowi wówczas art. 41 Kodeksu Wykroczeń: „W stosunku do sprawcy czynu można poprzestać na zastosowaniu pouczenia, zwróceniu uwagi, ostrzeżeniu lub na zastosowaniu innych środków oddziaływania wychowawczego.” Kierowca mający wątpliwości dotyczące swojego przewinienia może odmówić przyjęcia mandatu i jest o tym informowany w momencie jego wydawania. Wtedy sporządzana jest notatka urzędowa i sprawa jest kierowana do sądu z wnioskiem o ukaranie – dodaje sierżant sztabowy Izabela Rowińska-Ciępiel z Komendy Powiatowej Policji w Sanoku.