POWIAT LESKI / PODKARPACIE. Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie zleciła przeprowadzenie badania, które ma pokazać atmosferę w pracy w KPP w Lesku. Otrzymujemy sygnały od internautów, że mogło tam dojść do mobbingu.
Jak twierdzi jeden z naszych Czytelników, w komendzie w Lesku miało dochodzić do zastraszania funkcjonariuszy przez przełożonych. Rzekomo policjanci zarzucają komendantowi mobbing.
– W związku z tą sprawą jeden z funkcjonariuszy wylądował w szpitalu i skierował do Komendanta Wojewódzkiego pismo opisujące te patologiczne relacje.
Nadkom. Marta Tabasz-Rygiel, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie potwierdza, że kilka tygodni temu do KWP dotarły informacje mogące świadczyć o nieprawidłowościach w relacjach pomiędzy przełożonym, a funkcjonariuszami komendy powiatowej w Lesku. – Chcąc wyjaśnić tę sytuację i dokonać jej oceny, Komendant zlecił sekcji psychologów przeprowadzenie badania atmosfery pracy w Komendzie Powiatowej Policji w Lesku. Po opracowaniu ankiety, w czerwcu 2019 r. w kilku terminach, przeprowadzono badanie sondażowe, udział w nich był anonimowy. Aktualnie trwa opracowywanie raportu z badania – dodaje rzecznik.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w każdej jednostce Policji województwa podkarpackiego obowiązują wewnętrzne procedury antymobbingowe, które służą przeciwdziałaniu zachowaniom wypełniającym znamiona mobbingu. Każdy funkcjonariusz jest z nimi zapoznawany.
– Niewłaściwe zachowania, które mogą wypełniać znamiona mobbingu mogą mieć różne konsekwencje, w zależności od tego, czy stanowią przestępstwo, przewinienie dyscyplinarne czy inne naruszenie – kwituje nadkom. Marta Tabasz-Rygiel.
Komisarz Jacek Pączek, Komendant Powiatowy Policji w Lesku nie rozumie, dlaczego w kontekście tego, co ma miejsce na komendzie, mówi się w kategoriach mobbingu. – Były prowadzone badania atmosfery pracy w formie ankiety. Dlaczego mobbing? Nikt go nie potwierdził. Nie są wdrożone procedury antymobbingowe. Każdy funkcjonariusz je zna i może z nich skorzystać. Nikt, włącznie z pracownikami cywilnymi, tego nie zrobił – wyjaśnia. Do sprawy wrócimy.