LESKO / PODKARPACIE. Na naszą skrzynkę redakcyjną wpłynął list otwarty pracowników SORu w leskim szpitalu. – Pomimo utrudnień i zniekształceń rzeczywistości nie zapominamy o misji, do pełnienia której jesteśmy zobowiązani. Tak więc gdziekolwiek mieszkacie, szpital leski nie odsyła i nie odeśle Was z niczym. Z wirusem czy bez wirusa, do porodu, do operacji, do rehabilitacji, z chorym sercem czy z biegunką u dziecka. Zwracamy się do Was z tym przekazem, gdyż pomimo nieżyczliwych zwierzchności, nie pozostawimy Was bez pomocy – czytamy w komunikacie do mieszkańców powiatów: bieszczadzkiego, sanockiego, leskiego oraz do przyjezdnych.
List otwarty
Do mieszkańców ustrzyckich, sanockich, leskich i przyjezdnych.
Szanowni. Nasze zdrowie jest cenne a jednocześnie narażone na wiele zagrożeń.Należy je bronić i ochraniać tak jak Spartanie bronili Termopilów. W sytuacji zagrożenia nowym wirusem zachowanie zdrowia stało się szczególnie utrudnione. A jednak możliwe. Szpitalem leskim nie dowodzi bowiem Midas ale raczej Leonidas. Zaś jego żołnierze nie uchylają się przed zagrożeniami i nie starają się za wszelką cenę przekuwać niedoli pacjentów na dochody lecz, jak dotąd, przyjmujemy i leczymy pacjentów z każdym schorzeniem i w każdym wieku. Pomimo utrudnień i zniekształceń rzeczywistości nie zapominamy o misji, do pełnienia której jesteśmy zobowiązani. Tak więc gdziekolwiek mieszkacie, szpital leski nie odsyła i nie odeśle Was z niczym. Z wirusem czy bez wirusa, do porodu, do operacji, do rehabilitacji, z chorym sercem czy z biegunką u dziecka. Zwracamy się do Was z tym przekazem, gdyż pomimo nieżyczliwych zwierzchności, nie pozostawimy Was bez pomocy.