MYCZKÓW / PODKARPACIE. Do groźnego wypadku doszło kilka dni temu w Myczkowie na drodze wojewódzkiej nr 895. Samochód osobowy wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Strażacy, aby dostać się do nieprzytomnego kierowcy, musieli wyciąć dach i drzwi pojazdu za pomocą specjalistycznych narzędzi hydraulicznych. Mężczyznę z bardzo poważnymi obrażeniami przetransportowano do szpitala.
Do zdarzenia doszło 21 stycznia. Straż pożarna w Lesku otrzymała zgłoszenie dokładnie o 13:47.
Samochód osobowy wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Wypadek miał miejsce na DW nr 895 w Myczkowie w powiecie leskim.
mł. bryg. mgr inż. Robert Wojciechowski, zastępca komendanta powiatowego PSP w Lesku. Foto: KP PSP w Lesku
– Gdy strażacy dojechali na miejsce, kierowca był nieprzytomny. Aby wydostać poszkodowanego z pojazdu, musieliśmy wyciąć dach i drzwi za pomocą narzędzi hydraulicznych – mówi nam mł. bryg. mgr inż. Robert Wojciechowski, zastępca komendanta powiatowego PSP w Lesku.
Mężczyzna z bardzo poważnymi obrażeniami został przekazany zespołowi ratownictwa medycznego, a następnie przetransportowany do szpitala, gdzie nadal przebywa.
W momencie zdarzenia panowały trudne warunki atmosferyczne.
W akcji ratunkowej wzięły udział trzy zastępy straży pożarnej. Dwa z PSP Lesko oraz jeden z OSP Polańczyk. Interweniowało również pogotowie ratunkowe. Na miejscu pracowali policjanci, którzy wyjaśniają okoliczności wypadku.
Udział w zdarzeniu krótko relacjonowali w mediach społecznościowych druhowie z OSP Polańczyk.
– 21 stycznia bieżącego roku około godziny 13:50 nasza jednostka wyjechała do zdarzenia drogowego na DW 895 pomiędzy miejscowościami Myczków i Solina. Na miejscu zastaliśmy samochód w przydrożnym rowie oraz jedną osobę poszkodowaną zakleszczoną w pojeździe. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca akcji, pomocy osobie poszkodowanej i przekazanie jej Zespołowi Ratownictwa Medycznego. Aby wydostać osobę poszkodowaną z samochodu użyliśmy specjalistycznych narzędzi hydraulicznych – czytamy w komunikacie (Fb).