SANOK / PODKARPACIE. Krzysztof – ratownik medyczny, dyspozytor. Niezwykle ceniony w środowisku fachowiec. Przez lata przyniósł pomoc tysiącom pacjentów. Teraz sam potrzebuje wsparcia po tym, jak dowiedział się, że w okolicach biodra znaleziono niepokojącą zmianę. Po kilku miesiącach diagnostyki okazało się, że to szpiczak mnogi.
Nasz przyjaciel przez kilka kolejnych dyżurów skarżył się na nasilający się ból biodra. Ale który ratownik ma czas się diagnozować? W końcu szewc w dziurawych butach chodzi. W trakcie zwykłego dyżuru, jadąc na sygnale karetką do potrzebującego pomocy pacjenta miał groźnie wyglądający wypadek. Podczas rutynowych badań w okolicy biodra znaleziono niepokojąco wyglądającą zmianę. Diagnoza trwała kilka miesięcy – bo w dobie COVID medykowi wcale nie jest łatwiej się badać.
Wieloletni dyspozytor i ratownik medyczny walczy o powrót do zdrowia i pracy. Do pomagania innym. Diagnoza – szpiczak mnogi – brzmi jak zły sen. Krzysiek się nie poddaje. Jest w trakcie chemioterapii. Jako jedna ekipa koleżanek i kolegów z pracy chcemy wesprzeć go w szybkim powrocie do zdrowia. Zbieramy środki na opłacenie kosztownego leczenia i rehabilitacji.
Każda złotówka ma znaczenie – pomóżmy mu tak, jak On pomagał nam każdego dnia.
W promowanie zbiórki natychmiast włączyło się wiele środowisk związanych z ratownictwem. Informację o akcji publikują jednostki OSP oraz między innymi Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe:
– Żeby zostać dobrym Ratownikiem Medycznym nie wystarczy tylko ukończyć szkołę, studia, setki godzin szkoleń i kursów, trzeba mieć przede wszystkim ogromne serducho do tej roboty… Właśnie takie serce ma nasz serdeczny kolega i przyjaciel – Krzysiek. Krzysiek jest Ratownikiem Medycznym oraz Dyspozytorem. My – Ratownicy znamy go jako MEGA Profesjonalistę w dziedzinie Medycyny Ratunkowej a Wy – drodzy Państwo mogliście go usłyszeć w telefonie dzwoniąc pod numer alarmowy 999 kiedy potrzebowaliście pomocy. Teraz Krzychu potrzebuje naszej pomocy – czytamy w komunikacie BPR na Facebooku.
Również my zachęcamy do wsparcia wszystkie osoby, które mają taką możliwość.
Cel to 80 tys. złotych. Licznik już teraz wskazuje imponującą kwotę ponad 40 tys. złotych. Oby udało się uzbierać całą potrzebą sumę. Trzymamy kciuki!